Cyberprzestrzeń stała się modna wraz z rozwojem pojęcia cyberpunku, nurtu w literaturze, komiksie i filmie, w którym można było odnaleźć wyobrażenia na temat bliższej lub dalszej przyszłości. Rozwijał się on równolegle z zainteresowaniem tematyką Internetu, który nawet dziś dla wielu osób działa na niezrozumiałych zasadach, nie zważając na granice państw i ograniczenia czasowe. Dzięki temu w wizjach przyszłości stał się on platformą, na którą ma się przenieść przyszłe życie.
Dziś o cyberprzestrzeni mówi się jako o synonimie przestrzeni wirtualnej. Tutaj na specjalnych zasadach łączą się ze sobą sprzęty i ludzie, emigrują umysły, pozostawiając podłączone do maszyn ciała. Tu również też mają rodzić się nowe formy życia i sztuczna inteligencja, która od wielu stuleci zajmuje nie tylko wizjonerów, ale również zwykłych ludzi zafascynowanych przyszłością. Cyberpunk miał się realizować według zasady 6xM: Miasto, Masa, Maszyna, Medyk, Mafia, Magnum. Słowo „punk” nawiązuje częściowo do stylu życia, ma określać ludzi zdemoralizowanych, wśród których największym poważaniem cieszy się haker. Jednym z najważniejszych nazwisk dla tego gatunku był William Gibson, twórca powieści, których akcja osadzona została w świecie przyszłości. Wizerunek brudnego, niebezpiecznego świata zamieszkałego przez roboty wymieszane z ludźmi, między którymi jest tak naprawdę jedynie płynna granica, przylgnął na stałe dzięki filmowi „Blade Runner” opartym na powieści Philipa K. Dicka „Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?”. Czy Internet wspomoże ten proces i czy ma szansę stać się jednym z głównych czynników rozwoju ludzkości, dowiemy się prawdopodobnie pod koniec życia.
Treść niniejszych stron i podstron internetowych chroniona jest prawem autorskim. Zawartość serwisu internetowego jest przeznaczona do użytku osobistego o charakterze niekomercyjnym oraz nie może być zwielokrotniana, rozpowszechniana ani publikowana.