Od morza, aż do gór, jak okiem sięgnąć, ciągnie się polska kraina. Kraj należący do bloku byłego związku radzieckiego, targany wojnami i powodziami. W wyniku licznych przemian społecznych i politycznych, życie w kraju zmieniało się jak w kalejdoskopie. Tak samo zmieniały się domy polaków. Zapraszam na wyprawę, po naszych domostwach.
Ukłon, w stronę zachodu
Pragnąc jak najszybciej uciec, od wspomnienia Polski z lat PRL-u, wielu Polaków stawia na domy wolno stojące i domy szeregowe. Dają nam poczucie wolności i własności. Jak grzyby po deszczu, zaczęły wyrastać na naszej ziemi, od początku lat 90-tych ubiegłego stulecia. Im większe, tym lepsze. Określają nas status majątkowy oraz pozycję społeczną.
Posiadanie dużego i drogiego domu, często odbierane jest jak dążenie do zachodniego modelu rodziny. Duży dom, dwa samochody, piękny ogród oraz pies. Taki standard, jest w stanie zaspokoić konsumpcyjne potrzeby większości młodych ludzi.
Urok starych kamienic
Mieszkańcy miast, które nie zostały niemal całkowicie zniszczone podczas II wojny światowej, mają niezwykłą okazję mieszkania w pięknych, przedwojennych i zabytkowych kamienicach. Takimi perełkami z pewnością mogą się pochwalić mieszkańcy Krakowa, Wrocławia, czy Poznania.
Blokowiska
Są miasta, które nie miały tyle szczęścia, aby przetrwać najazd III Rzeszy. Taki Koszalin na przykład. Jak okiem sięgnąć bloki, blokowiska. Wieżowce pnące się do nieba, jeden obok drugiego. Zapach PRL-u unosi się między blokami. I wydaje się, że zostanie z nam jeszcze przez długie lata. Wyjeżdżając z miasta, widać promyk nadziei. Osiedla domków nowobogackich, otoczyły blokowiska i wydaje się, że nie pozwolą się im dłużej rozrastać. Jest jeszcze nadzieja.
Własnością Polaków stały się też zachodnie samochody, takie jak Turbo Suzuki Grand Vitara 1.9 ddis . Czy nie spowoduje to paraliży komunikacyjnego?
Treść niniejszych stron i podstron internetowych chroniona jest prawem autorskim. Zawartość serwisu internetowego jest przeznaczona do użytku osobistego o charakterze niekomercyjnym oraz nie może być zwielokrotniana, rozpowszechniana ani publikowana.